Zaloguj się
Menu
  • Historia
  • Zespół
  • Felietony
  • Słownik
  • NAWA
  • Konkursy
  • Jak działamy
  • Kontakt
  1. Strona główna
  2. Felietony
  3. Ze spoko babką wcale nie było spoko, czyli o wytrychach semantycznych i składniowych
  • Między realem a wirtualem
  • Cóż tam, panie, w polityce? O polityce w najnowszym słownictwie…
  • Świeżynka i bieżączka
  • Wózkers, czyli normals
  • Kopalnia ciuchów – nie tylko dla górników
  • Zaparkować temat i połączyć kropki, czyli korpofrazeo
  • Nie ma jak u mamy – gniazdownicy wiedzą to najlepiej
  • II Dyktando UW
  • Ze spoko babką wcale nie było spoko, czyli o wytrychach semantycznych i składniowych
  • Jeszcze mięska? O mięsarianach i mięsarianizmie
5 listopada 2021

Ze spoko babką wcale nie było spoko, czyli o wytrychach semantycznych i składniowych

Stanisław Lenz (przypisywany), „W knajpie”, Muzeum Narodowe w Warszawie
   

Na kozak imprezie graliśmy najs muzę i było najs, wszyscy bawili się kozak, ale z tą spoko babką wcale nie było spoko. Zrobiła nam wszystkim sztos focię, a poza tym nic nie było sztos i w ogóle wcale nie było sztos. Potem przyjechała sztosik pizza, tak więc szosik! Zacytowane tu teksty (zasłyszane wśród młodzieży) są pod pewnym względem charakterystyczne. Otóż słowa: kozak, spoko, sztos, sztosik, najs  są swego rodzaju wytrychami – nadają się (zdaniem tych, którzy ich używają, rzecz jasna) do każdego tekstu, i to zarówno pod względem  pod względem znaczeniowym, jak i składniowym.

Znaczeniowo słowa te są bardzo pojemne – wyrażają ocenę pozytywną, bardzo ogólnie i w bardzo przybliżony sposób. Trudno określić, czy sztosik pizza jest smaczniejsza niż sztos pizza, a kozak pizza lepsza niż najs pizza. Można jedynie stwierdzić, że spoko pizza to pizza w miarę dobra, taka, o której (tradycyjnie? – tu chciałoby się wstawić emotikonę z przymrużonym okiem) powiedzielibyśmy: okej. W znaczeniu słowa spoko wciąż daje się wyczuć związek z przysłówkiem spokojnie i przymiotnikiem spokojny (od których ten nowy wyraz powstał), gdy są używane w zdaniach typu: „Spokojnie, proszę się nie martwić”, „Bądź spokojny, wszystko załatwimy”. Pozostałe słowa (sztos, sztosik, kozak, najs – skądinąd, każde ma ciekawą historię) mogą być wyrazem zarówno zachwytu, jak i umiarkowanej aprobaty. Tak zresztą jest ze słownictwem potocznym, że jest ono bardzo nieprecyzyjne, szczególnie gdy chodzi o wyrażanie ocen.

Spoko, najs, sztos, sztosik czy kozak są czymś w rodzaju wytrychów także pod innym względem: należą do różnych części mowy, choć z na pierwszy rzut oka przypominają rzeczowniki (gdyż każdy z  nich jest zakończony spółgłoską). Gdy mówimy: kozak babka, sztos pizza, spoko focia, to kozak, sztos, spoko są przymiotnikami (jaka babka?, jaka pizza?, jaka focia?). Ale już w zdaniu Z nią wcale nie było kozak do słowa kozak zadajemy pytanie jak? (Wcale nie było jak?), a więc kozak jest przysłówkiem. A z kolei mówiąc Pierogi mojej babci to sztos, Ten film to sztos nad sztosy, używamy rzeczownika sztos. Taka wielofunkcyjność wyrazów o identycznej formie nie jest zjawiskiem typowym dla polszczyzny (za to dość charakterystycznym dla języka angielskiego). Tradycyjnie bowiem w naszym języku przymiotniki są tworzone od rzeczowników za pomocą różnych przyrostków (np. bomba ‘coś wspaniałego’ – bombowy ‘wspaniały’), a przysłówki – od przymiotników (np. bombowy ‘wspaniały’ – bombowo ‘wspaniale’). Dzięki temu, że każda część mowy ma typowe dla siebie zakończenie, odbieramy język jako uporządkowany. Mimowolnie też dążymy do tego „językowego ładu” (np. niegdysiejsze nietypowe przymiotniki beż i bordo przekształciliśmy w beżowy, bordowy). Czyżby popularność takich słów jak kozak, sztos czy spoko używanych raz jako rzeczowniki, raz jako przymiotniki, raz jako przysłówki wskazywała na to, że nad harmonię przedkładamy chaos?

  Katarzyna Kłosińska

Poprzednia strona
1 ... 6 7 8 ... 13
Następna strona
Copyright © 2021 Uniwersytet Warszawski