Zapuszkowani
Pierwszy (jak podaje Wiesław Boryś w Słowniku etymologicznym języka polskiego) był łaciński buxus, czyli bukszpan. Od niego wzięło się równobrzmiące łacińskie buxus, buxidis (pudełeczko, szkatułka, pojemniczek, zwłaszcza na maści itp.), potem na gruncie niemieckim formy pusha (szkatułka), bhüse (szkatułka, czarodziejska szkatułka; żelazne okucia; działo). Stąd już niedaleko było to staroczeskiego rzeczownika puška ‘naczynie, puszka’ i, wreszcie,do polskiej puszki. Najstarsze utrwalone na rodzimym gruncie znaczenie to ‘rodzaj pudełka, zwykle z przykrywką; szczelne opakowanie’; ‘skarbonka’. I właściwie ten sens przechował się do dziś: zbieramy do puszki datki, kupujemy napoje i groszek w puszkach, do metalowych puszek przekładamy ciastka, żeby dłużej były świeże.
W pewnym momencie – niewątpliwie pod wpływem czeskim – puszka nazywała też działo, armatę i strzelbę (a wyrabiał je puszkarz w puszkarni; również puszkarz – żołnierz – je obsługiwał, gdy dostarczono mu je z innej puszkarni – prochowni).
Puszka – przedmiot o bardzo prostej budowie – okazała się niezwykle inspirująca. Także językowo. Przez lata przybywały kolejne znaczenia. I te specjalistyczne, jak ‘kielich z przykrywką do przechowywania konsekrowanych komunikantów’; ‘torebka owocowa u roślin, zawierająca nasiona’; ‘część organizmu żywego zrobiona z twardej tkanki kostnej lub rogowej, osłaniająca organy’ (np. puszka mózgowa, głowowa), i te potoczne, wszystkim dobrze znane. Wiemy, że w puszce chowamy przewody elektryczne, a otwór na puszkę wiercimy w ścianie. Wiemy też, że w puszce, czyli w więzieniu, siedzą ci, którzy popełnili przestępstwo. W gwarze środowiskowej – puszkarze. Mówi się też, że siedząc w puszce, puszkują. No, a zapuszkowali ich policjanci.
Na tym nie koniec. Podstawowy sens puszki (‘szczelnie zamykany pojemnik’) widać też w językowych wojnach motocyklistów i kierowców samochodów osobowych, czyli puszkarzy. Jeżdżą zamknięci w puszkach jak sardynki i podobno – jak twierdzą kierowcy jednośladów – niektórym niezbyt dobrze to wychodzi…
I wreszcie – znak naszych czasów. Wokół śmietników możemy się natknąć na innych puszkarzy – tych, którzy ciułają grosz do grosza, zbierając aluminiowe puszki.
Gdziekolwiek więc spojrzeć – puszki. A my wszyscy w taki czy inny sposób jesteśmy zapuszkowani…
Agata Hącia