Nowy rok, nowy ja
Noworoczne chwaliposty znajomych jak co roku uświadomiły mi, że jestem zwykłym przegrywem. Tym razem omal nie przypłaciłem deprą tych UwU wyliczanek sukcesów mijającego roku. Bo niby czym mógłby się pochwalić taki ja, ponadtrzydziestoletni gniazdownik-projektariusz na wiecznym zawodowym stendbaju?
A gdyby tak zostać influenserem? Ale nie że jakiś patointeligent z Youtube’a, tylko tworzyć jakiś jakościowy kontent, bookstagram, recka, ścianka, „Czy wiesz, że Nike to nie tylko buty? Szczegóły w linku”!
Albo coś bardziej komercyjnego: nieuleczalny butoholik z niekończącą się obuwniczą chciejlistą, uzależniony od wizyt u barbera włosomaniak – emolienty, humektanty, taka sytuacja. Narcystyczny fotoholik, instagramiarz recydywista, pasjonat kremów anti-ageingowych i kąpieli leśnych. „Polecam szampon o zapachu szyszki. To namiastka lasu w wielkim mieście”!
Mógłbym też klasycznie: siłka, bicek, izotonik. Tu ponordikować, tam pomorsować, życiówka na maratonie dzięki diecie pudełkowej. Weto dla keto! „Dekadencki bezsernik, jagielnik, tofurnik? Już dziś kup moją książkę kucharską i pomóż zweganizować dziadersów mięsarian”.
A może by zmajstrować bombelka? Latka lecą, a ciocie zaczynają bóldupić, żem bezdzietna lambadziara i nikt mi na starość szklanki wody nie poda. Mógłbym crossować się z instamatkami: chustonoszenie, zabawki paleo, pchajki, ciąganki, nie to plastikowe dziadostwo. Ergonomia, Montessori, joga dla pchających wózek. Niech mnie ktoś zszipuje!
Mógłbym też zacząć #vanlife: ja i instagramowa triada: kamper, komputer i kubek z kawą. „Tam dom twój, gdzie auto twoje”. I tak odwiedzać autentyczne miejsca jeszcze niezadeptane przez patoturystów wakacjowiczów i streamować, jak żyją prawdziwi lokalsi.
Życie w kamperze i kąpiel w wiadrze uświadomiłyby moich followersów, jak niewiele potrzebujemy do życia. Na fali fejmu mógłbym zostać declutterem i uczyć, jak zerwać toksyczną więź z przedmiotami. Może jakiś patodeweloper zostałby moim patronem? „Przerobił drewutnię na mikromieszkanie, sprawdź, jak ogrzewa sypialnię wodą po bobie”! „Szok! Jeszcze nie wszedł do strefy komfortu, a już z niej wyszedł”! Bingo! Jak to dobrze, że w 2022 udało się odfrankować drewutnię. Roku 2023, nadchodzę! Nowy rok, nowy ja!
Kaja Kiełpińska