Niektórzy ludzie paczkomatozą nazywają z dezaprobatą zjawisko nadmiernego i nieprzemyślanego ustawiania nieestetycznych paczkomatów w przestrzeni publicznej.

Paczkomaty to rozwiązanie wygodne, ale pozostawione tzw. wolnej amerykance mogą stać się bardzo uciążliwe dla mieszkańców. Ze zjawiskiem "paczkomatozy" kojarzy się np. nielegalne parkowanie na chodnikach i trawnikach przez auta dostawcze, zajmowanie przestrzeni służącej pieszym czy zwyczajnie psucie estetyki miast. (Źródło)

Paczkomaty czy przesyłkomaty powinny stać się częścią systemu logistyki miejskiej na takich samych zasadach, jak przystanki funkcjonują w systemie miejskiej komunikacji. Trzeba je traktować jak dobro wspólne i ogólnodostępną usługę. To wiązałoby się chociażby z koniecznością takiego projektowania maszyn, by wpisywały się one w tkankę miejską i nie były stawiane, gdzie popadnie. A tak przecież dzieje się to obecnie. Na razie paczkomatoza i pojawiająca się na niej reklamoza jeszcze nie kłują tak bardzo w oczy, ale zagęszczenie ruchu aut dostawczych skutkuje m.in. zauważalnym zniszczeniem zieleni i infrastruktury (Źródło)

[...] jeśli samorządy nie zaczną wprowadzać regulacji co do długości i lokalizacji automatów, już wkrótce czeka nas wysyp niekontrolowanej "paczkomatozy", która oszpeci krajobraz podobnie jak reklamy. (Źródło)

Nadchodzi paczkomatoza. Na ulicach będą dziesiątki tysięcy automatów. Można je stawiać, gdzie się chce (Źródło)

Tak, burdel w przestrzeni publicznej, betonoza, paczkomatoza, chaos, patodeweloperka, rozlewanie się miast - to są problemy systemowe. (Źródło)

por. paczkomatowy; por. pasteloza, deweloperoza, styropianoza, tujoza, mailoza