Coś określa się potocznie i nieco żartobliwie jako rośliniarskie wówczas, gdy jest to związane z rośliniarstwem.

Zupełnie zwariowałam na punkcie roślin domowych. Z osoby posiadającej palmę Arecę i Monstere Adasonii, stałam się właścicielką mniej więcej 60-70 roślin. Nauka o nich, czytanie, przesadzanie, poznawanie niesamowitych osób ze środowiska rośliniarskiego stało się dla mnie terapią. (Źródło)

W social mediach należy do kilku grup "rośliniarskich", z których czerpie inspiracje. – Muszę jednak stawiać na te najprostsze w uprawianiu. Nie jestem w stanie zapewnić im specjalistycznej pielęgnacji, naświetlania czy nawożenia. Zbyt długo nie ma mnie w domu. [...] Wybieram je zazwyczaj ze względu na wygląd. Czasami mam tak, że widząc jakąś roślinę od razu zaczynam myśleć o tym, gdzie bym ją postawiła […]. (Źródło)

Po zeszłotygodniowym malowaniu przyszła pora na budowanie półek na rośliny i tapetowanie odcinków ścian w piękny "rośliniarski" wzór. [facebook.com; post prywatny)

Grafika rośliniarska. Na ścianach zostało trochę miejsca więc powstał na jednej z nich teleport do dżungli z obrazka wyżej. Mamy tu moje ulubione osobniki z tropikalnego świata, między innymi: orbifolia, fascinator tricolor, wybredną polly czy epipremnum, które w kilka miesięcy urosło o parę metrów i nie wiadomo czy nie będzie trzeba się przeprowadzić w związku z tym, a jej zostawić obecne lokum i zameldować. (Źródło)