Biednemu nie zawsze wiatr w oczy?
„Aktorka Gaby Morlay oglądająca biżuterię w sklepie jubilerskim”, 1931, Narodowe Archiwum Cyfrowe
W przestrzeni polskich nowalijek językowych da się zauważyć w ostatnich latach zwiększone zapotrzebowanie na znaczenie, konotacje i siłę aksjologiczną, jakie niesie ze sobą rzeczownik bieda. Słowo to od wieków „cieszy się” stałą aktywnością leksykalną w polszczyźnie – w pracach socjologicznych mówi się nawet o tym, że wyraz ten należy do zbioru polskich kulturemów, czyli jednostek, które przekazują nam specyficzne informacje na temat danej wspólnoty kulturowej i które określają jej istotę. Bieda i jej liczne wyrazy pochodne, a nade wszystko motywowany tym rzeczownikiem frazeologizm polska bieda, rzeczywiście służą nie tylko nazywaniu złej sytuacji materialnej, ale często odsyłają do zbiorowego doświadczenia niedostatku materialnego Polaków (spod znaku różnych czasów i momentów historycznych), które silnie i identyfikująco w sensie tożsamościowym wrosło w świadomość wielu z nas.
Rzeczownik bieda w nowej odsłonie funkcjonuje jako nieodmienny, stawiany w prepozycji człon swoistych zrostów tworzących serię, do której należą (bardziej lub mniej aktywne w języku) połączenia w rodzaju biedaobiad, biedapizza, biedajedzenie, biedatelefon, biedasmartfon, biedakomputer, biedapraca, biedapensja, biedażycie, biedazarobki, biedarząd, biedawakacje itd. Łączliwość członu bieda jest, jak widać, szeroka (żeby nie powiedzieć „wszechogarniająca”, patrząc na ten cytat…: Dziś pojechałem swoim biedasamochodem do biedaurzędu załatwić swoje biedasprawy. Jak wróciłem do biedadomu to włączyłem biedamuzykę i zrobiłem sobie biedajedzenie. Po prostu bieda... […]; źródło). Konstrukcje te zapisywane są na trzy sposoby: najczęściej łącznie, rozdzielnie i najrzadziej z łącznikiem.
Na pomysł tworzenia złożeń z rzeczownikiem bieda wpadliśmy w polszczyźnie znacznie wcześniej, bo prawie sto lat temu. Pierwsze połączenia tego typu zauważono w latach 30. XX wieku; miały one rodowód śląski. Były to konstrukcje m.in. bieda-szyb (zob. o znaczeniu tego słowa TU), bieda-budownictwo, bieda-domy o znaczeniu ‘przeznaczony dla ludzi biednych’ lub ‘świadczący o biedzie’. Od dawna, także być może dzięki śląszczyźnie, znana (i nielubiana) jest Polakom także biedazupa (zob. WSJP PAN). Neologiczne połączenia w rodzaju biedawakacje, biedatelefon mogą więc świadczyć o nowym życiu schematu słowotwórczego odnotowanego w polszczyźnie w latach 30. XX wieku. Nie można jednak wykluczyć, że są one świadectwem oddziaływania na najnowszą polszczyznę składni angielskiej, opartej na schemacie: rzeczownik w funkcji przymiotnika + inny rzeczownik, nadrzędny wobec pierwszego składniowo i semantycznie (o takie motywacje podejrzewamy m.in. neologizm gruzbag).
Najnowsze konstrukcje z rzeczownikiem bieda są z jednej strony najpewniej reakcją na trudności ekonomiczne i gospodarcze, jakich doświadczamy m.in. po pandemii covid-19, w związku z wybuchem wojny w Ukrainie, wzrostem inflacji. Być może mają one służyć nazywaniu wprost trudnej sytuacji materialnej, znosząc w ten sposób tabu, jakim od zawsze otoczony jest temat ubóstwa i działając w tym sensie trochę jak dysfemizmy, czyli antyeufemizmy.
Z drugiej strony w dużej liczbie tego rodzaju połączeń aktywuje się zupełnie inny sens członu bieda, niezwiązany z niedostatkiem materialnym, ale z oszczędnością, prostotą i minimalizmem. Czytamy o minimalistycznych i pysznych biedaposiłkach, biedapizza jest prostą i tanią w wykonaniu pizzą, trochę nawet zabawną ze względu na swoją kulinarną niedoskonałość, biedatelefon to świadomie wybrany model telefon niebędący „komputerem, kartą bankomatową i telewizorem w jednym”. W tego rodzaju użyciach neutralizuje się negatywne wartościowanie, jakie podstawowo niesie rzeczownik bieda, i kontekst wyzwala bardziej aprobatywne, nawet pozytywne skojarzenia aksjologiczne. Szersze otoczenie tekstowe tego typu złożeń pokazuje, że bieda nie musi być kojarzona tylko z wstydliwym niedostatkiem i złą jakością, lecz może być także wyborem minimalizmu, prostoty, związanych na przykład ze świadomym ograniczeniem konsumpcji i odrzuceniem skomplikowania i nadmiaru, jakie niesie współczesność. Ta reinterpretacja aksjologiczna wyrazu bieda wyraża się jeszcze pełniej w innych neologicznych konstrukcjach nawiązujących do biedy: biedanizm i biedański – odnoszące się z pozytywnym wartościowaniem do tanich i wegańskich potraw, a także biedawka i biedawkowy – określeń związanych z funkcjonowaniem na Facebooku społeczności internetowej (liczącej ponad 250 tys. członków), nazywającej się mianem „sekcji taniego życia, w której dzielimy się sposobami na oszczędne, a nie biedne życie” (jak widać, użytkownicy tej grupy bardzo pilnują konotacji słowa bieda).
Produktywności słowotwórczej rzeczownika bieda sprzyja (niestety) z jednej strony trudna sytuacja ekonomiczna i gospodarcza, a z drugiej (na szczęście) prawdopodobnie rodząca się potrzeba nowej oceny pewnego stylu życia i wyborów konsumpcyjnych. Seria złożeń z tym wyrazem o pozytywnym wartościowaniu jest być może przejawem walki ze stereotypem biedy kojarzonej z nędzą, niedostatkiem, poczuciem wstydu, a także z pewnym imperatywem, że wszystko musi być na bogato lub – od biedy – na bogatości.
Dagmara Banasiak