Palacze i amatorzy e-papierosów są bardziej narażeni na powikłania neurologiczne COVID-19, w tym na udary. Wynika to z tego, że wirus SARS-CoV-2, podobnie jak wdychane przy paleniu i wapingu substancje, podnosi krzepliwość krwi. (Źródło)
W brytyjskim eksperymencie e-papierosy okazały się lepsze od nikotynowych plastrów w pomocy uzależnionym od tytoniu ciężarnym kobietom. Obie metody okazały się równie bezpieczne, ale waping lepiej zapobiegał sięganiu po papierosy. (Źródło)
Jest jedna rzecz, co do której naukowcy, lekarze i reszta służby zdrowia debatujący nad wapingiem mogą się zgodzić: wszyscy chcą sprawić, by ludzie palący tytoń rzucili nałóg. Na tym zgoda się kończy, bo odkąd e-papierosy pojawiły się w 2000 r., dzielą naukowców, wprawiają w zakłopotanie organy regulacyjne i prowadzą do dramatycznego odwrócenia losów branży, której produkty podupadały. (Źródło)
Vaping staje się coraz popularniejszą alternatywą dla tradycyjnego palenia. Jest często reklamowany jako zdrowsza opcja w porównaniu do tradycyjnych papierosów. Jedną z kluczowych zalet e-papierosów jest to, że pozwalają one użytkownikom kontrolować ilość spożywanej nikotyny. (Źródło)
Jest 1,3 razy bardziej prawdopodobne, że użytkownicy e-papierosów zapadną na choroby płuc, jak gruźlica, astma czy rozedma niż gdy chodzi o tych, którzy nie mieli styczności z vapingiem. (Źródło)