Ekościemą określa się z dezaprobatą praktykę marketingową polegającą na tym, że firma lub organizacja – by zbudować pozytywny wizerunek – przedstawia swoje działania jako służące ochronie środowiska naturalnego, choć faktycznie są one tylko pozornie proekologiczne. Słowo nieco ekspresywne, używane głównie w publicystyce, w tekstach poświęconych ekologii, zmianom klimatu lub nieuczciwym działaniom marketingowym. Praktyki nazywane ekościemą określane są też jako greenwashing (rzadziej greenwash), a także jako zielone kłamstwo, zazielenianie albo wyzielenianie.

Dziś ekościemę zauważyć coraz łatwiej. Obrazki farm wiatrowych, znaczki EKO i BIO – to wszystko oznaki potencjalnego greenwashingu. (Źródło)

Daliście się kiedyś nabrać na eko-ściemę? (…) Zdarza się, że w produktach rzekomo naturalnych, znajdują się substancje syntetyczne, a opakowania na eko tylko wyglądają (Źródło) 

Ekologiczne przebudzenie na całym świecie oznacza, że dawne sposoby biznesu na wciskanie ekościemy już się nie sprawdzają. Kluczem do przyszłych zysków jest przyswojenie sobie, na czym polega zrównoważony rozwój. (Źródło)

Koniec z ekościemą? Firmy muszą raportować, jak wpływają na środowisko (Źródło)

– Jeśli chcemy odróżnić prawdziwe działania ekologiczne od takich sticte markietingowych, jeśli zależy nam na tym, to musimy być świadomi i musimy cały czas się edukować. (…) Pocieszające jest to, że internet nie śpi i każdą taką eko ściemę szybko wychwytuje i dość brutalnie piętnuje. (Źródło)

eko-ściema, eko ściema