Niektórzy ludzie, zwłaszcza interesujący się kosmetyką, wizażem i stylizacją wyglądu, mówią, że ktoś rozblendowuje jakiś kosmetyk, np. cień do powiek, jeśli opuszkiem palca lub specjalnym narzędziem (czasem z innym kosmetykiem) rozciera go tak, żeby krawędzie koloru naniesionego przez ten kosmetyk były rozmyte.

W przypadku twarzy owalnej bronzery należy rozblendowywać poniżej linii żuchwy. W ten sposób, rysy twarzy zyskują bardziej wyrazisty akcent. (Źródło)

Używam ok. 5 kropli na całą twarz i przy takiej ilości uzyskuję ładny rezultat bez efektu maski. Podkład zastyga bardzo szybko, więc nie polecam nakładać kropek na całą twarz i rozblendowywać, ale nałożyć kropkę punktowo i ją rozklepać w jednym miejscu i tak raz za razem, miejsce przy miejscu. (Źródło)

W załamanie powieki ląduje mat w kolorze royal blue [Glam Shop NIEBIESKI 2020 #Granat Hukowy], którego krawędzie dobrze rozblendowuję czystym pędzlem (Źródło)

Malutki słoiczek (i dobrze, bo inaczej cień wysechłby, zanim zażylibyśmy go zużyć), sam cień zaś - przepiękny. Na półtransparentnej bazie wielowymiarowy, fioletowo-brązowy, roziskrzony duochromowy cień. Rozciera się znakomicie, utrzymuje długie godziny. Ja nakładam palcem na całą powiekę, gdy nie mam czasu na wystudiowany makijaż, brzegi rozblendowuję jakimś średnik brązem i efekt wow murowany. (Źródło)