Zbiorkom i kontyg, czyli o co chodzi?
Nasi czytelnicy i słuchacze donoszą: chyba cichaczem wchodzi do użytku rusycyzm „zbiorkom". I pytają, co my na to. A my odpowiadamy, że to bardzo ciekawe nowe-stare słowo, które ilustruje nowe-stare zjawisko. O co chodzi?
Zacznijmy od tego, że zbiorkom jest uznawany za rusycyzm (najprawdopodobniej pochodzący z lat 30. XX w.), choć nie udało mi się znaleźć niepodważalnych dowodów na to, że istotnie Rosjanie używali jednowyrazowej skróconej formy powstałej (najpewniej) od wyrażenia obszczestwiennyj transport (общественный трaнспорт) ‘transport publiczny, zbiorowy; komunikacja publiczna, zbiorowa’, na której zbiorkom miałby być wzorowany (bo raczej nie zapożyczony jako jednostka leksykalna). Nie znaczy to jednak, że takiej formy nie było.
Język rosyjski, zwłaszcza po rewolucji 1917 r., obfitował w skrótowce, tworzone spontanicznie, przypadkowo, niemal bez reguł, a ponadto rozmaicie zapisywane. „Wtedy to pojawiły się i weszły do aktywnego zasobu słownictwa wyrazy nazywające nowe organy władzy radzieckiej, np.: Союз Советских Социалистических Республик (СССР)1, областной исполнительный комитет (облисполком)2, городской отдел народного образования (гороно)3, władzy partyjnej, np.: областной комитет партии (обком)4, nazwy związane z przemysłem i gospodarką planową, np. госплан5, хозрасчёт6, нефтепровод7, rolnictwem, np.: колхоз8, совхоз9 (…), z życiem społeczno‑kulturalnym, np.: стенгазета10 (…), соцсоревнование11 (…)”, jak pisze Jolanta Mędelska w artykule Rosyjskie skrótowce porewolucyjne w pierwszych radzieckich słownikach dwujęzycznych, „Acta Baltico‑Slavica”, 34, SOW, Warszawa 2010, s. 73–87.
Wiele z tych porewolucyjnych form zasiliło również polszczyznę; co więcej: na gruncie języka polskiego zaczęto urabiać złożenia według, najogólniej rzecz biorąc, wzoru rosyjskiego (co w praktyce mogło oznaczać niemal całkowitą swobodę w sposobie tworzenia derywatów o charakterze skrótowców i quasi-skrótowców). Właśnie wskutek tego trendu mamy genseka (sekretarza generalnego), speckomisję (komisję specjalną), politbiuro (biuro polityczne) i politruka (urzędnika zajmującego się propagandą, indoktrynacją, od wyrażenia: politiczeskij rukowoditiel, dosł. ‘kierownik polityczny’), specłużby (służby specjalne), specustawę (ustawę specjalną) i rednacza (redaktora naczelnego).
Ten wzór słowotwórczy odnosi się zasadniczo (choć nie tylko) do łączenia początkowych sylab (lub liter) elementów skracanego wyrażenia.
Tak też powstał zbiorkom, czyli ‘komunikacja zbiorowa’ – transport publiczny. Również w ten sposób zbudowano indywidualizmy kontyg (od: koniec tygodnia), sobniedź, soniela (od: sobota, niedziela), które miałyby, zdaniem ich twórców, doskonale zastąpić weekend (propozycję tych form przed ponad dwudziestu laty przysłano do Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN).
Mogłoby się wydawać, że formy te są właściwie bardzo dobre z punktu widzenia nadawcy: krótkie, wygodne, ekonomiczne. Gorzej jednak, gdyby o komfort zapytać odbiorcę: jeśli wcześniej nie byłby z daną formą zaznajomiony, prawdopodobnie odebrałby ją jako nieczytelną, niejasną.
Właśnie z tego powodu i językoznawcy, i miłośnicy języka już w latach 30. XX w. protestowali przeciwko tego typu nowinkom gramatycznym. Pisano, że są one „nieznośne dla ucha polskiego”, „odrażające”, a także nazywano je „złożeńcami wypoconymi pod presją wygodnisiostwa przez żywiołki drobniejszego płazu” (cytaty za wspomnianym artykułem J. Mędelskiej).
Ostatecznie jednak rozmaite formy powstałe wskutek skróceń – zwyciężyły. Zwłaszcza typowe skrótowce: „(…) uważane przed półwieczem za szokujące, naganne, niedopuszczalne zyskały z biegiem lat, jako masowe i seryjne, miejsce w systemie językowym, w końcu zaś – aprobatę uzualną. Naturalnym następstwem tych faktów musiała być akceptacja wielu neologizmów także w normie stanowionej”, jak pisze Hanna Jadacka (System słowotwórczy polszczyzny (1945–2000), Warszawa 2001, s. 144).
Więcej nawet: niektóre skrócone formy wręcz przeżywają drugą młodość. To można powiedzieć choćby o speckomisji czy specustawie, co wydaje się bardzo interesujące: otóż wśród polityków szczególnie chętnie używających tych form jest wielu (niegdysiejszych) krytyków ustroju komunistycznego…
Agata Hącia
1 Sojuz Sowietskich Socjalisticzeskich Riespublik (SSSR) ‘Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR)’ – A.H.
2 obłastnoj ispolnitielnyj komitet (oblispolkom) ‘obwodowy komitet wykonawczy’– A.H.
3 gorodskoj otdieł narodnogo obrazowanija (gorono) ‘wydział edukacji publicznej miasta’ – A.H.
4 obłastnoj komitet partii (obkom) ‘komitet regionalny’ – A.H.
5 gospłan ‘państwowy komitet planowania’ – A.H.
6 chozrasczot ‘rozrachunek gospodarczy’– A.H.
7 nieftieprowod ‘naftociąg’ – A.H.
8 kołchoz, od wyrażenia коллективное хозяйство – kollektiwnoje chozjajstwo ‘gospodarstwo zbiorowe’ – A.H.
9 sowchoz, od wyrażenia советское хозяйство – sowietskoje chozjajstwo ‘gospodarstwo radzieckie’ – A.H.
10 stiengazjeta ‘gazetka ścienna’, od wyrażenia стенная газeта – stiennaja gazieta – A.H.
11 socsoriewnowanje ‘współzawodnictwo socjalistyczne’ od wyrażenia cоциалистuческое соревновaние – socialisticzeskoje soriewnowanje – A.H.